Site uses cookies to provide basic functionality.

OK
Kierowca taksowki byla kobieta. Dotknalem jej ramienia. -No? - zapytala. -Przepraszam, ale chyba bede rzygal. Obrocila sie i obrzucila mnie spojrzeniem. Z jej dolnej wargi zwisal pet. -Panie, do cholery, to nie samolot. Nie zapewniamy torebek. -To co mi pani radzi? - zapytalem, pocac sie (...), samochod podskakiwal i trzasl. -Polykaj pan - oznajmila i skonczyla dyskusje.