"Zawsze znajda sie tacy, ktorzy wezma na siebie obowiazek obrony Boga, jakby Najwyzsza Istota czy podstawa wszelkiego bytu byla czyms slabym i wymagajacym wsparcia. Ludzie ci przechodza obok wdowy przezartej tradem i zebrzacej o kilka pais, mijajac obojetnie koczujace na ulicy dzieci w lachmanach i mysla sobie:"Tak to juz jest na swiecie". Ale jesli wyczuja najlzejsze uchybienie wobec Boga, to calkiem inna sprawa. Czerwienieja na twarzy, doslownie ich zatyka, wypluwaja gniewne slowa. Intensywnosc ich oburzenia jest zdumiewajaca. Ich zawzietosc przeraza."